Wywiad dla Gali
Szymon, do czego służy żona?
SZYMON MAJEWSKI: Zacznijmy od tego, że żona nikomu nie służy! Może Osamie żona służyła, ale mnie nie! A jak się tak głębiej zastanowię, to żona po prostu służy do… bycia z nią.
A do czego służy mąż?
MAGDA MAJEWSKA: Problem polega na tym, że nigdy nie chciałam, żebyśmy wskoczyli w role mąż – żona. Jak słyszę takie wypowiedzi: „Niech żony się spotkają, a my porozmawiamy”, „Przyjdę z moim starym”, „Matka, przynieś mi herbaty”, to aż mi słabo na myśl, że też należę do tej kategorii. Kategorii: żony.
SZYMON: Właśnie! Jak mnie pytasz o żonę i męża, to w pierwszej chwili mam wrażenie, że nas to nie dotyczy.
MAGDA: Nie wskoczyliśmy w tradycyjne role. Cały czas jesteśmy na takim fajnym etapie, że lubimy się bardzo, mamy o czym rozmawiać, czym się fascynować. Kiedy mówię, że dziś nie zrobiłam zupy, to nie ma awantury. Wiesz, my chyba nie jesteśmy mężem i żoną tak naprawdę…
To kim jesteście?
SZYMON: Parą kochanków! Oczywiście! Niedawno jedna z gazet wysnuła daleko idące wnioski z tego, że nie piszę już erotyków dla „Playboya”. Gdzieś powiedziałem, że pisanie erotyków źle odbiło się na moim życiu seksualnym i oni wywnioskowali z tego, że ja już nie uprawiam seksu z żoną. Więc chcę wyraźnie ogłosić, że wraz z tym wywiadem dla „Gali” nastąpi powrót do naszego pożycia małżeńskiego!
MAGDA: Szymon, spokojnie…
SZYMON: A wracając do nazewnictwa. Kiedyś Magda powiedziała do mnie: „Tylko nie mów do mnie jak do żony”. To jest cytat z Osieckiej i ja wiem, o co jej chodzi. Chodzi o to, żeby nie używać wobec siebie takiego wyświechtanego, standardowego, małżeńskiego języka. Języka, w którym czuje się to śmiertelne znudzenie, często pogardę. Który jest jak mówienie do psa, na którego się tylko pokrzykuje.
MAGDA: U nas nawet do psa tak się nie mówi!
Zobacz cały wywiad na stronie gala.pl